Poddałem się po 2 odcinku - inżyniera społeczna to już nic wysublimowanego, jak masz więcej niż IQ15 to od samego początku tego gniota uderza w Ciebie absurdalna wręcz skala mizoandrii i normalizacji zjawisk nie normalnych. Kobiety są wszędzie, jest ich zawsze przynajmniej po równo i w każdym calu triumfują nad każdym mężczyzną w scenariuszu... córka protagonistki celowo ubrana jak chłopak, nie maluje się, nie bawi się lalkami tylko żółwiami ninja(tak żeby podnieść poprzeczkę manipulacji do IQ20)... odwołania do Boga, wiary i sprawiedliwości oczywiście przekręcone i ukazane w roli psychopatycznego antybohatera.... GENERALNIE: JEST TU TAKA ILOŚĆ TOKSYCZNEJ PROPAGANDY, że to może trafiać chyba tylko do tępych jak but Julek, Grażyn lub podobnej im amerykańskiej publiki. Fargo s01 i s02 to byłby świetne dzieła... a to... nadaje się jedynie jako przykład dydaktyczny do szkół jak wygląa inżyniera społeczna tępych mas.