Widziałem ten film, chciałbym go ocenić, czy jest możliwość włączenia oceniania?
Fabuła "Liu Lang Di Qiu" oparta jest na opowiadaniu fantastycznonaukowym pt. "Wędrująca Ziemia" (2000) autorstwa Liu Cixina, w Polsce wydanego w 2014 w ramach antologii "Kroki w nieznane" Wydawnictwa Solaris.
Ziemscy naukowcy w trakcie badań Słońca odkrywają, iż fuzja helowa wodoru gwałtownie zaczęła przyspieszać, co w ciągu kolejnych 400 lat doprowadzi do błysku helowego i przekształcenia się Słońca w czerwonego olbrzyma, a za tym zniszczenie planet wewnętrznych Układu Słonecznego. Opowiadanie opisuje koniec przygotowań i początek podróży Ziemi z Układu Słonecznego do układu Alfa Centauri 380 lat po odkryciu. Podróż planety ma potrwać 2500 lat - 100 pokoleń i składać się z 5 faz: Epoki Zatrzymania, Epoki Wyjścia, Pierwszą Epoką Wędrówki (przyspieszenia), Drugą Epoką Wędrówki (hamowania) i Epoką Nowego Słońca.
Niby oryginalny pomysł, jednak Japończycy z Toho przesunęli Ziemię 57 lat przed Chińczykami. W "Yôsei Gorasu" ("Gorath") z 1962 (reżyseria Ishirô Honda) ludzkość zjednoczyła się by skonstruować na biegunie południowym ogromne silniki rakietowe mające wytrącić Ziemię z orbity i uniknąć zderzenia z zapadająca się gwiazdą wędrująca po kosmosie. Zwiastun [ https://www.youtube.com/watch?v=WTKyREQ1cRE ].
Najlepsze jest to, że nie amerykanie to nakręcili, ale znając ich, niedługo nakręcą to samo albo coś w podobnego. Jakby nie było, debile-amerykanie nie lubią jak ktoś coś lepiej od nich robi.
Nie czytałem opowiadania na podstawie którego został napisany scenariusz, natomiast wnioskując z opisu to mniej więcej to samo. Ziemia musi opuścić układ słoneczny, który niedługo ulegnie zagładzie. Buduje silniki, które wytrącają Ziemię z orbity, żeby opuściła nasz układ planetarny, jednakże aby się to do końca powiodło, Ziemia musi wykorzystać siłę grawitacyjną Jowisza. Znaczna część filmu dzieje się kiedy Ziemia dociera już do Jowisza (czyli z tego co pamiętam chyba 14 lat po odpaleniu silników). Wszystkie wydarzenia poprzedzające dotarcie do największej planety układu słonecznego pokazane są w skrócie w retrospektywach. Nie będę już więcej pisał o fabule, żeby nie spojlować. Powiem tak: aktorstwo jest nie najgorsze, młodzi aktorzy trochę drewniani. Największą wadą jest to iż Chińczycy zrobili z tego filmu takie trochę 2012 Emmericha. Efekty specjalne to może nie poziom Hollywood, ale nie można nazwać ich złymi. Ogólnie, jak na pierwszy tak wysoko budżetowy (50 milionów dolarów to w Chinach fortuna) film sf, to jest całkiem dobry. Na pewno daje nadzieję na przyszłość i kto wie może na wysokobudżetową adaptację trylogii "Wspomnienia o Przeszłości Ziemi"?
Jest taka chińska strona internetowa na której jest ten film w nie najgorszej jakości, nazywa się 多瑙影院
Mieszkałem, ale już wróciłem do Polski. Jeśli chodzi o ten film na stronie internetowej to raczej nie jest to kinówka, jakość jest zbyt dobra i dźwięk nie jest nagrany z innego źródła
Właśnie zakończyłem "seans" z tej strony, którą p.polecił. Dziękuję bardzo. Jakość rozsądna. Wiadomo, że efektów specjalnych nie ukaże w pełni, ale tragedii nie ma. Co do filmu, starannie wykonane i całkiem przyjemne dla oka. Aktorsko nie wygląda to źle, ale film pewnie miał trafić do szerszej grupy odbiorców, więc postawiono "na czele" na młodzież. Mimo wszystko, tak jak napisałem, ogólnikowo jest lepiej niż poprawnie. W historię kilku aktorów zamierzam się nawet zagłębić. Myślę, że gdyby podstawić tu hollywoodzką obsadę z dwoma czy trzema gwiazdeczkami to odpowiednik filmu made in US byłby murowanym hitem sprzedażowym także tam. Jeszcze raz dzięki za podrzucenie linku.
Jest już od kilku dni w Polsce na serwisie z filmami, trzyliterowym takim ;)
Film jest w 720p i jakość jest świetna, napisy chińskie i angielskie, więc nie dla nieuków :P