Założyłem konto specjalnie żeby dodać tą ocenę i ostrzec ludzi przed pójściem na ten syf. Dwa razy mi się przysnęło. Nie ma w tym filmie ani jednego ciekawego aspektu, same zmyślone opowieści i narcystyczne brandzlowanie się do własnej osoby. Polityka czy Botoks to przy tym arcydzieło
Ja nie rozumiem jak w ogóle można chodzić na jego filmy - po tym jak doznał on czegoś w swojej głowie w trakcie kręcenia Hansa Klossa 10 lat temu. Masochizm ?
Poszedłem bo nie mieliśmy ze znajomymi planów na wieczór a akurat to leciało w kinie. Nie ukrywam też, że byłem ciekaw co tym razem wymyślił, ale ten film przebił moje najgorsze oczekiwania. Przynajmniej wiem że po tym seansie już nigdy nie wybiorę się na film tego gościa.
A awatar sobie wziąłeś od damian_zukowski87, który ma identyczny i zupełnie przypadkiem tak jak ty, krytykuje ten film??? I jeszcze WALLEN68, maciek33 i orys. Co tu się dzieje?
Poluźnij pasek spodni siedząc przed kompem - to avatar szary standardowy nadawany automatycznie przy rejestracji. Niektórym tak jak ja nie chce się wklejać jakiegoś specjalnego
No jest to przypadek XD nie wiem nawet kim są ludzie których tu wymieniłeś, nie czytałem recenzji innych wpadłem tu tylko zostawić swoją, a avatara od nikogo nie wziąłem dostałem taki odrazu po rejestracji
Jest aż... tak źle? Vega nie jest w gruncie rzeczy złym reżyserem; potencjał twórczy ma, również sposób na wizualne wybrzmienie dzieła. Ale... jego ostatnie filmy są jakąś karykaturą kij wie czego. Są generalnie słabe. I tu pojawia się pytanie: dlaczego? Vega robi to celowo? Narcystyczne pragnienie uwagi, kontroli i dominacji? Zabieg celowy?
Skoro uważasz że vegeta nie jest zlym reżyserem, to znaczy że albo nie masz pojęcia o filmach, albo lubisz patologię przesiąkniętą wulgaryzmami która zastępuje fabułę. Jego filmy zakrzywiają rzeczywistość i co gorsza wielu ludzi niezbyt intelektualnie rozwiniętych (delikatnie mowiac) w to wierzy. Smutne jest to że powstaje takie kino i co gorsze, ma swoich odbiorców
Nie znam żadnej ,,vegeta". Znam Patryka Vegę. W mojej poprzedniej wypowiedzi chodziło mi raczej o to dlaczego z pewnego dość dobrego dla ogólnego odbiorcy poziomu kina akcji, twórca ten zszedł na taką dziwną niszę - jakby tworzył film swojego Uniwersum, tylko dla siebie, a to, i nieważne jakie ktokolwiek ma zdanie. Był sympatycznie zrealizowany "PitBull", "Służby Specjalne". No, ale teraz... Wypowiadać się szerzej w tym temacie nie będę, gdyż nie mam wyrobionego gustu i doświadczenia w polskiej kinematografii.
Nie musisz się wypowiadać więcej, bo brniesz w bagno intelektualne. Vega to synonim gówna w nowożytnym j polskim, produkuje taki chłam, że jestem w szoku, że są osoby pozytywnie piszące o nim, on nie tworzy swojego uniwersum dla siebie tylko dla patoapoleczenstwa, czyli duży procent rodaków. Tworzy to co sobie wymyśli i wyraża siebie.