Gość budzi się po co najmniej miesięcznej śpiączce. Jakieś 2 dni później zamienia się w maszynkę do zabijania i pozbywa się oddziału zawodowych żołnierzy.
Po tak długim leżeniu w bezruchu, bez opieki, jego kondycja powinna być w opłakanym stanie, a tymczasem nasz rambo wygrywa chociażby walkę 1 na 1 przeciwko wytrenowanemu żołnierzowi...
Albo jednego wieczoru widzimy, jak dzielni wojacy sprawnie chronią swojej siedziby, a następnego (kiedy nasz kurier, aka Conan Barbarzyńca wbija do twierdzy) już biegają spanikowani jak banda przedszkolaków, bez ładu, bez składu... Serio?!
Autorów chyba za bardzo poniosła fantazja.
Ale sie zdziwisz jak odpowiem na komentarz po tylu latach, ale bede bronic tego filmu do konca zycia. Nie wiem ile lezal w spiaczce, ale motyw z tym,ze podrzucili Mu klucz pod szpitalne drzwi jest spoko. W tym filmie przemiana glownego bohatera jest najwazniejsza. Jest oferma sam chce umrzec lezac wyrzucony przez zolnierzy i nagle widzi samolot! Nadzieja! A jak wiemy wszystko mozna zabic oprocz niej. I wtedy zmienia sie w bestie ma powod zeby walczyc. Uwielbiam ten film!!!!
dokładnie, brawo. Też bronie filmu rękami nogami, bo na tym opiera sie wlasnie istota scenariusza, że główny bohater zmienia się, głównie przez aktywację męskich hormonów, które dążą do ochrony płci żeńskiej, w celu zachowania potomstwa.