Warner Bros. szykuje się do kontynuacji popularnej w latach 90. komedii
"Kosmiczny mecz". Tym razem na parkiecie zamiast
Michaela Jordana animki z Looney Tunes wesprze koszykarz Miami Heat
LeBron James.
Oryginał był połączeniem tradycyjnej animacji z grą żywych aktorów. Królik Bugs, Struś Pędziwiatr, Diabeł Tasmański i Tweety pod wodzą gwiazdy koszykówki mierzyli się z przybyszami z kosmosu pragnącymi podbić ich świat. Film zarobił w kinach 230 milionów dolarów.
Co ciekawe, pomysłodawcą sequela był sam James. Latem 2012 roku koszykarz ujawnił na Twitterze, że jest wielkim fanem oryginału i bardzo chętnie wystąpiłby w kontynuacji. Jego życzenie stało się rozkazem dla braci Ebersol specjalizujących się do tej pory w produkcji reality show.
Producentem przedsięwzięcia ze strony Warner Bros. będzie
Jon Berg (
"Mów mi Dave").