Powraca pomysł realizacji filmu
"The Forever War". Z niebytu projekt wydobyła wytwórnia Warner Bros., która pokonała w ostrej walce o prawa studio Sony Pictures. Gwiazdą obrazu ma być
Channing Tatum, który ma związki zarówno z Warnerem (
"Jupiter: Intronizacja") jak i Sony (
"21 Jump Street"). Będzie on również producentem całości.
"The Forever War" będzie adaptacją słynnej powieści SF
Joe'ego Haldemana wydanej w Polsce pod tytułem
"Wieczna wojna". Jest to projekt, o którego realizacji przez dziesięciolecia marzył
Ridley Scott. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że uda mu się film nakręcić dla 20th Century Fox. Jednak plany nigdy nie wyszły poza fazę przygotowania scenariusza. Ostatnią próbę podjęto trzy lata temu, kiedy nowy tekst miał napisać
D.W. Harper (
"Hansel i Gretel: łowcy czarownic").
Fox miał prawa do
"The Forever War" od 2008 roku. Sprzedał im je
Richard Edlund, autor efektów specjalnych do oryginalnej trylogii
"Gwiezdnych wojen". Kiedy jednak siódmy scenariusz okazał się niezadowalający,
Edlund stracił cierpliwość i postanowił nie przedłużać umowy z 20th Century Fox. I tak prawa zdobyła firma
Tatuma Free Association oraz
Roya Lee Vertigo Entertainment. Ci zaś zaproponowali projekt Warnerowi i Sony. Oba studia były bardzo zainteresowane ekranizacją, ostatecznie jednak to Warner zaprezentował lepsze warunki.
Scenariusz
"The Forever War" przygotuje
Jon Spaihts, czyli autor oryginalnego tekstu
"Prometeusza", który później przerobił po swojemu
Damon Lindelof. W pojawiających się komunikatach nie wspomina się o reżyserze. Nie wiadomo więc, czy
Ridley Scott w dalszym ciągu ma szansę spełnić swoje marzenie i nakręci widowisko.
Wojna kosmiczna to piekło... Szczególnie dla szeregowca Williama Mandelli, uczestnika zaciekłej wojny międzygwiezdnej, toczonej miliony lat świetlnych od Ziemi. Jednak to nie walka z wrogo nastawionymi kosmitami stała się zadaniem najtrudniejszym. Prawdziwym wyzwaniem okazały się zdumiewające zmiany, jakie zaszły na Ziemi w czasie, gdy Mandella walczył w kosmosie. On sam postarzał o kilka lat, lecz jego macierzysta planeta o całe wieki... [opis za: ksiazki.wp.pl]