Francuska prowincja, schyłek jesieni. Rose (Liv Henneguier), nastoletnia córka polskiego imigranta, dorasta bez matki, za to w gąszczu emocji. Właśnie żegna się z niewinnością dzieciństwa i przechodzi w bezwzględną sferę dorosłości, gdzie ciało staje się kolejnym towarem na rówieśniczym rynku, gdzie trwa wyścig na przekraczanie
jak dla mnie delikatnie mówiąc - gniot, zdecydowałam się na pójście do kina ze względu na pana Chyrę, to jedyny plus tego film. Wynudziłam się okrutnie, niczym nie zostałam zaskoczona, spokojnie można na kompie, w domu obejrzeć pomiędzy prasowaniem, a ścieraniem kurzu z szafek:)
Historia jakich wiele - ojciec po latach odszukuje syna którego opuścił tuż po urodzeniu. Przy okazji wstrząsający obraz nastolatków, dzisiejszej młodzieży - wydaje się zepsutej moralnie do cna. Ale jak się dzieciaki chowają w rozbitych rodzinach bez żadnych wartości, to tak właśnie się dzieje. Ciekawi mnie jedynie czy...
więcej