"Intruz" opowiada inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historię, która rozgrywa się na szwedzkiej prowincji. 17-letni John – pod wpływem ekstremalnych emocji – dopuszcza się zbrodni. Po odbyciu kary wraca w rodzinne strony i podejmuje próbę rozpoczęcia nowego życia. Szybko jednak zostaje skonfrontowany z przeszłością, o której chciałby zapomnieć.
Kto oglądał "Polowanie" Vinterberga, to tak naprawdę obejrzał także "Intruza" ;) Można się tego domyśleć już przed seansem i kolejne ujęcia tylko takie domysły potwierdzają, zaskakująco dużo podobieństw. Szkoda tylko, że w porównaniu do dzieła Vinterberga "Intruz" wypada blado i jest długimi miejscami nudny.
Taki festiwalowy film. Są dłużyczny, brakuje muzyki. Wiele niedpowoedzeń, które nie do końca budują klimat
Film prezentuje się znakomicie od strony wizualnej, ale trudno się temu dziwić, skoro za zdjęcia odpowiada nominowany do Oscara za „Idę” Łukasz Żal. Kamera przez większość czasu jest bardzo statyczna, ale to tylko potęguje atmosferę filmu, która z czasem staje się coraz bardziej duszna. Choć van Horn nie uniknął błędów...
więcej